• Nowa religia w Rzeszy Niemieckiej
    Filozofia

    Nowa religia w Rzeszy Niemieckiej (RzN7)

    Obrazek: Symbol SS, Schutzstaffel (oddział ochronny) Nowa religia w Rzeszy Niemieckiej była w fazie tworzenia, a świadczyć o tym mogą liczne wypowiedzi liderów nazistowskich oraz niezwykły i ścisły związek z okultyzmem [patrz poprzedni wpis]. Ideologia nazizmu była nie tylko doktryną polityczną, ale miała w sobie także coś z religii. Wiele jej wątków nawiązywało do starogermańskiej pogańskiej religii, a Hitler miał być kimś w rodzaju proroka, mesjasza tej aryjskiej religii. Ze swastyką zamiast krzyża. Z manifestacjami, które parodiowały w karykaturalny sposób chrześcijańskie procesje. Także z osobą Adolfa Hitlera – bó­stwem (nazywanym niekiedy „czarnym mesjaszem”), które już tu, na ziemi, ziści marzenia swych wyznawców. Nowa religia w Rzeszy Niemieckiej nieoczywista dla wszystkich badaczy…

  • Polityka Kościoła po rozpadzie Cesarstwa Rzymskiego
    Chrześcijaństwo

    Polityka Kościoła po rozpadzie Cesarstwa Rzymskiego (Ch7)

    Obrazek: Watykan Polityka Kościoła po rozpadzie Cesarstwa Rzymskiego będzie miała znamienne konsekwencje w późniejszych wiekach. Konsekwencje dla nowo utworzonych państw, ale również dla losów samego chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo cierpiące, umęczone, poranione w pierwszych wiekach, leczy się z ran i umacnia. Umacnia się powoli, lawirując wśród wielu zagrożeń z zewnątrz i z wewnątrz, aczkolwiek z wieku na wiek staje się coraz silniejsze, bardziej rozległe i sławne. W miarę poczucia pewności – zaczyna samo kąsać. Każdego i wszystkich, którzy wejdą mu w drogę. Panowanie, oto cel, który przyświeca organizacji wspólnot chrześcijańskich – Kościołowi powszechnemu. Nie posłannictwo głoszenia Prawdy Objawienia; i nie kaznodziejstwo; nie pokora i skromność – niestety! Po rozpadzie Cesarstwa Rzymskiego powstaje…

  • Jezu Chryste ukochany
    Komentarze i refleksje,  Liryka

    Jezu Chryste ukochany. Czy ludzie są z natury dobrzy czy źli?

    Obrazek: Koniec świata Jezu Chryste ukochany, to modlitwa, w zasadzie prosty tekst, ot, kilkanaście linijek, takich od serca… Można oczywiście modlić się własnymi słowami, codziennie innymi; chyba można też modlić się bez słów?; można też wykonać jakieś gesty lub uczynkami wielbić Boga. Chociaż – patrząc na ostatnie wydarzenia – nie wiem, czy ludziom potrzebna jest modlitwa?  Znane jest przysłowie: “Jak trwoga, to do Boga”. Zatem obecnie, w trudnym czasie pandemii wirusa, pomyślałam, że ludzie więcej się modlą. Że zwracają się do Boga nawet ci, którzy wcześniej tego nie robili. A tymczasem, jest chyba odwrotnie? Przyznam, że moje wcześniejsze przypuszczenia były błędne. Bardzo się zdziwiłam. Nie wiedziałam, że tak dużo ludzi…