Religia
Obrazek: Rozważania z Biblią
Tytuł kategorii: Religia, to może określenie nieco zbyt ogólne, ponieważ prawdopodobnie skupię się głównie na chrześcijaństwie (Kościele katolickim i protestanckim) oraz na buddyzmie.
CHRZEŚCIJAŃSTWO
Zmierzając do sformułowania doktryny chrześcijaństwa, najpierw Ojcowie Kościoła, później różni wybitni teologowie wnieśli ogrom pracy i inwencji w procesie chrystianizacji. Najważniejsze, to próby przeanalizowania Nauki Jezusa z Nazaretu i zinterpretowanie Objawienia. Jednakże prace te i końcowy efekt, tj. kanon wiary, nie były w stanie zadowolić nawet wszystkich wyznawców Chrystusa. Trzeba pamiętać o ich wielorakim rozwarstwieniu. Tym bardziej trudno było przekonać innowierców lub zainteresować niewierzących. Jednocześnie zdaję sobie sprawę z niesłychanie skomplikowanej i delikatnej materii, jaką jest religia i teologia chrześcijańska. Zresztą podobnie jak każda inna.
Bardzo często w pierwszych wiekach naszej ery chrześcijaństwo wyzwalało opór i wrogość. Nie lepiej było i później – w średniowieczu, w epoce nowożytnej, zwłaszcza renesansie czy oświeceniu. Nie mówiąc już o czasach współczesnych, nacechowanych oderwaniem od chrześcijańskich zasad życia i postępującym ateizmem. Z goryczą trzeba przyznać, że strażnicy chrześcijaństwa, osoby duchowne, a w szczególności hierarchowie kościelni, uczynili wszystko, żeby kościoły nie tylko na Zachodzie, ale i w Polsce, świeciły obecnie pustkami.
W kilku kolejnych wpisach
pokrótce przedstawię warunki, problemy i pewne obiektywne okoliczności, które wpłynęły na takie a nie inne ukształtowanie się religii chrześcijańskiej. Fenomen rozprzestrzeniania i utrwalania się chrześcijaństwa jest do dziś, dla wielu, zagadką. I oczywiście fakt, że chrześcijaństwo mimo różnych trudności przetrwało ponad 2 tysiące lat. Ale też trzeba tu podkreślić ogromny trud i determinację pierwszych propagatorów nowej religii. Niestety, także przykry (lub dramatyczny) los, jaki ich nader często spotykał na drodze głoszenia wiary Chrystusowej. Jeszcze i dziś wyznawcy Chrystusa niekiedy ponoszą śmierć, a do częstych praktyk należą niechęć, kpiny, a nawet szykany. I niestety proces ten postępuje.
Gdzieś w tle tych rozważań, przewijać się będzie przekonanie o daremnym trudzie wielu wspaniałych propagatorów chrześcijaństwa. Trud ten został przytłoczony niepotrzebnymi działaniami duchowieństwa na rzecz tworzenia i utrzymania wyznania chrześcijańskiego w konkretnym jego kształcie. Znaczna część tych działań w upowszechnianiu, a potem umacnianiu wiary chrześcijańskiej, nie doprowadziła do zamierzonego efektu.
Post scriptum
W zamierzeniach mam umieszczanie wpisów dotyczących różnych konfesji chrześcijańskich oraz kilku wpisów na temat buddyzmu.
2019 r.