Adekwatne poznanie - szansą na przeżycie
Filozofia nauki

Adekwatne poznanie – szansą na przeżycie

Obrazek: Złudzenie, jakoby przedmioty posiadały barwę
Wpis Adekwatne poznanie – szansą na przeżycie, jest jedynie szkicowym zarysowaniem zagadnienia. A dokładnie: czy adekwatne poznanie zwiększa szanse na przeżycie.
Jeśli mierzyć sukces danego gatunku długością trwania, to człowiek, jako gatunek młody, nie może się pochwalić sukcesem życiowym. Natomiast wiele gatunków sinic i bakterii, których trwanie liczone jest w miliardach lat, należałoby uznać za gatunki, które odniosły prawdziwy sukces.

Jeśli jednak za miarę sukcesu – jak to często bywa u ludzi – uznaje się dominację, to nasz gatunek należy do wielce udanych. Wprawdzie dominacja człowieka nad życiem na Ziemi nie jest tak wielka, jak to się wydaje na pierwszy rzut oka. Faktycznie dotyczy ona jedynie istot największych, zaliczanych do olbrzymów wśród żywych organizmów.

Opanowanie niektórych chorób zakaźnych nie oznacza bynajmniej,
że człowiek panuje także w świecie mikroorganizmów.

Dlatego pogląd, że człowiek jest „panem wszelkiego żywego stworzenia” jest grubą przesadą.

Adekwatność poznania - szansą na przeżycie
W zderzeniu z wirusem człowiek przegrywa

Swoją dominację nad życiem makroskopowym zawdzięcza człowiek niewątpliwie wiedzy, w tym zwłaszcza wiedzy naukowej.

Okoliczność, że przystosowanie organizmów do środowiska, a zatem i przetrwanie, wymaga wiedzy (informacji), stanowi ważny argument – chętnie wykorzystywany przez realizm epistemologiczny – za tezą, że wiedza ludzka, w tym także wiedza teoretyczna, musi być w jakimś stopniu prawdziwa, skoro służy przetrwaniu oraz dominacji.

Argument powyższy, dopatrujący się w sukcesie technologicznym nauki oznaki jej adekwatności do środowiska bytowania człowieka, nie jest zapewne pozbawiony podstaw. To samo dotyczy poznania zmysłowego. Jak pisze Bertrand Russell w pracy o mistycyzmie:

Normalne postrzeżenia, jeśli mają być użyteczne w walce o życie, muszą posiadać jakiś stopień zgodności z faktami. Natomiast w wypadku nienormalnych postrzeżeń nie ma żadnych powodów, by oczekiwać ich zgodności z faktami, stąd świadectwo na nich oparte nie może przeważać nad świadectwem opartym na normalnej percepcji1B. Russell, Mistycyzm, „Principia”, tom X–XI, Kraków 1994, s. 40.

Hipoteza anomalii poznawczej

Adekwatne poznanie - szansą na przeżycie
Królik czy kaczka?

Powstaje jednak pytanie, czy wymagania praktyki zawsze stymulują adekwatność poznawczą? Czy też „interes” praktyki i „interes” poznania są pod pewnymi względami zasadniczo rozbieżne. Pewne fakty postrzegania zmysłowego, ustalone przez neurofizjologię i nauki pokrewne, pozwalają przypuszczać, że ma miejsce ostatnia ewentualność. Na przykład fakt niezbicie dowiedziony, że brzegi przedmiotów, kanty i wszelkiego rodzaju nierówności (zwłaszcza wypukłości) widzimy „ostrzej” niż gładkie powierzchnie2Jest to wynikiem tzw. widzenia kontrastowego. Rozróżnianie kontrastów (tzn. granicy między jasnymi i ciemnymi elementami przedmiotów) ma swoje uwarunkowanie w mechanizmach neurofizjologicznych występujących zarówno w siatkówce oka jak też w korze mózgowej.. Sugeruje to wyraźnie, że ogromna praktyczna użyteczność łatwego i wyraźnego odróżniania od siebie rozmaitych otaczających nas procesów i rzeczy prowadzi do zniekształconego, „hiperbolicznego” zmysłowego obrazu rzeczywistości.

Nasze poznanie (w tym wypadku postrzeganie zmysłowe) „wyolbrzymia” zachodzące w świecie różnice.

W sposób sztuczny niejako wyodrębnia to, co w rzeczywistości tworzy ciągły splot zjawisk. Można wręcz twierdzić, że świat jakości zmysłowych jest światem znacznie wyraziściej zróżnicowanym niż świat rzeczywisty. Że nasz aparat zmysłowy „przekształca” różnice ilościowe między przedmiotami w różnice jakościowe.

Wiedzieli to zresztą od dawna niektórzy nasi przodkowie, tacy jak Demokryt czy Galileusz. Twierdzili oni, że tzw. jakości wtórne, takie jak barwy, dźwięki, zapachy czy smaki nie są obiektywnymi cechami przedmiotów. Powstają one w nas pod wpływem bodźców, mających swe źródło w tzw. jakościach pierwotnych, takich jak wielkość, ciężar, kształt, ruch itp.3Potem idealiści subiektywni, idąc w ślad młodego Berkeley’a, także jakościom pierwotnym przypisali subiektywny charakter.

Wątpić natomiast należy, czy zdawali sobie sprawę z przyczyn tego stany rzeczy. „Nadając” przedmiotom rozmaite barwy (chromatyczne, kolorowe) istoty władające w pełni zmysłem wzroku rozróżniają je znacznie lepiej niż np. daltoniści. Dla tych ostatnich świat jest pozbawiony (niektórych) barw chromatycznych (kolorowych). Ma to ogromne znaczenie przystosowawcze, gdyż pozwala znacznie łatwiej odróżniać przedmioty i sytuacje ważne życiowo od biologicznie obojętnych. Także przedmioty i sytuacje sprzyjające przetrwaniu łatwiej odróżnić od tych, które zagrażają życiu. To samo dotyczy w sposób oczywisty innych rodzajów doznań zmysłowych, np. dźwięków, zapachów czy smaków. Pozwalają one zarówno ludziom jak i zwierzętom szybko i na ogół bezbłędnie rozpoznawać rodzaj i jakość „produktów” spożywczych.

Adek. pozn. - szan. na prze.
Subiektywność barw

O subiektywności barw

Wartość praktyczna zdolności do „ubarwiania” przedmiotów wyjaśnia także, jak się wydaje, inny zadziwiający fakt odkryty przez biologów. Polega on na tym, że mechanizm wzroku, który umożliwia widzenie w postaci obrazów został „odkryty” przez ewolucję świata ożywionego co najmniej 60 razy. To znaczy, przebadano dotąd u rozmaitych gatunków ponad 60 różnych mechanizmów wzrokowych, które powstały niezależnie od siebie4Dalsze badania mechanizmów wzrokowych różnych gatunków organizmów żywych liczbę tę ponad wszelką wątpliwość znacznie powiększą.. Świadczy to także o ważnej roli, jaką fale elektromagnetyczne odgrywają w procesie przystosowania organizmów (dot. strony informacyjnej) do warunków życiowych.

O subiektywności barw wymownie świadczy także okoliczność, że gatunki dysponujące wzrokiem różnią się niekiedy ilością barw zasadniczych, które postrzegają (rozróżniają) i, tym samym, „podziałem” widma świetlnego (złożonego z fal elektromagnetycznych o określonej długości i częstotliwości) na poszczególne barwy. Wskazuje to na pewną, daleko idącą, dowolność w przeprowadzaniu granic między zjawiskami oraz „postrzeganiu” różnic jakościowych tam, gdzie faktycznie mają miejsce jedynie różnice ilościowe. Sam fakt, że dla każdego koloru można dobrać odpowiednią substancję chemiczną, po spożyciu której widzi się wszystkie otaczające przedmioty właśnie w tym kolorze (np. spożycie chininy „zabarwia” wszystko na żółto) wyraźnie przemawia za poglądem o subiektywności barw.

Świat sztuki wytworem anomalii poznawczej?

Jeśli zarysowana hipoteza dotycząca anomalii poznania zmysłowego jest słuszna, to bez tej anomalii dziedzina sztuki byłaby ogromnie zubożona. Czymże bowiem byłaby muzyka bez dźwięków, lub malarstwo bez barw. Pozostałyby, i to w okrojonym stanie, takie dziedziny, jak literatura, architektura, rzeźba i niektóre inne odmiany sztuki plastycznej.

Ale można postawić także ogólniejsze pytanie: czym (czy może lepiej: kim) byłby w takim wypadku człowiek i czym byłoby społeczeństwo ludzkie? Wszystkie inne sfery życia ludzkiego także podlegałyby ogromnemu zubożeniu (a niektóre, być może, nawet unicestwieniu). Na przykład mowa ludzka utraciłaby swój fonetyczny wymiar, gdyż trudno byłoby ją dalej nazywać mową artykułowaną. Zubożeniu świata przyrody towarzyszyłoby – jak widać – jeszcze większe zubożenie świata społecznego.

A jednak homo epistemicus

Adek. pozn. - szan. przeż.
Praca uczonych jest bezcenna

Bez fizyki oraz neurofizjologii (czyli bez nauki) zapewne trudno byłoby sobie poradzić z problemem jakości wtórnych. Złudzenie, jakoby przedmioty posiadały barwę, mogłoby okazać się trwałe5Kolorymetria jest tym działem metrologii, który wypracował metody obiektywnej oceny wrażeń wzrokowych za pomocą parametrów fizycznych.. A przecież to po prostu ich zdolność do odbijania fal elektromagnetycznych o określonym składzie widmowym. To znaczy fal o określonej długości, a zatem i częstotliwości oraz pochłaniania fal o innej długości i częstotliwości.

W tym sensie można powiedzieć, że szansa przeżycia i sukces przetrwania nie przesłoniły człowiekowi możliwości korygowania anomalii poznawczych naszych zmysłów. Czyli, anomalii „wymuszanych” przez lepsze przystosowanie oraz „lepsze” poznanie i rozpoznanie sytuacji życiowych. W powyższym kontekście słowo „lepsze” staje się dwuznaczne: „lepsze dla poznania” (poznawczo bardziej adekwatne) nie znaczy „lepsze dla rozpoznania (identyfikacji) poszczególnych przedmiotów” (lepsze dla przeżycia, dla adekwatnego i szybkiego reagowania na bodźce otoczenia). Sama możliwość odróżnienia tych dwóch sensów słowa „lepsze” sprawia, że określanie naszego gatunku jako homo epistemicus nie jest pozbawione znaczenia.

Człowiek jest w stanie dostrzec przynajmniej pewne anomalie poznawcze wynikające z wymagań przystosowawczych.
Niektórzy filozofowie wyrażają pogląd, że to właśnie praktyka życiowa ludzi podyktowała nam standardową wizję rzeczywistości. Zgodnie z tym „jest jeden świat fizyczny (monizm), nadbudowany nad rzeczami (substancjalizm), wyposażonymi wyłącznie we własności pozytywne (pozytywizm metafizyczny)”, „zanurzone w przestrzeni (spacjalizm)”, „w regularny sposób powiązane ze sobą (kauzalizm)”. Wizji tej poddaje się na ogół nauka (zwłaszcza tradycyjna), a za nią filozofia (zwłaszcza współczesna)6L. Nowak, „Byt i myśl”, t. I, Zysk i S-ka, Poznań  1998, wypowiedź zamieszczona na okładce, zob. też: L. Nowak, t. II, 2004, s. 18..

Interesujące byłoby poszukiwanie dalszych anomalii poznawczych, dyktowanych przez przystosowanie człowieka i innych organizmów do warunków życiowych. W szczególności warto byłoby ustalić, czy te anomalie ograniczają się jedynie do jakości wtórnych, czy też dotyczą także jakości pierwotnych. Obiektywny status bowiem tych drugich, jest znacznie rzadziej podważany. Jeszcze cenniejsza byłaby odpowiedź na pytanie, czy analogiczne anomalie poznawcze nie występują na tych poziomach poznania, które mają bardziej teoretyczny (niż nasze poznanie zmysłowe) charakter.

Jak widać adekwatne poznanie – jest szansą na przeżycie.

Literatura

  • Nowak L., Byt i myśl. U podstaw negatywistycznej metafizyki unitarnej, t, I. Nicość i istnienie, Zysk i S-ka, Poznań 1998.
  • Nowak L., Byt i myśl. U podstaw negatywistycznej metafizyki unitarnej, t. II. Wieczność i zmiana, Zysk i S-ka, Poznań 2004.
  • Russell B., Mistycyzm, „Principia”, tom X-XI, Kraków, 1994, s. 31–40.
  • Zamiara K., Metodologiczne znaczenie sporu o status poznawczy teorii. Z problematyki związków między metodologią nauk i teorią poznania, PWN, Warszawa 1974.

Zobacz także: Kategorię Filozofia nauki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *