Trzy panny: nadzieja, radość i miłość (BJ14)
Trzy panny: nadzieja, radość i miłość. Triada. Tak często pojawia się w filozofii, religii, literaturze, sztuce. W religii są to trzy cnoty: wiara, nadzieja i miłość. Są także trzy święte czczone w kościele prawosławnym, ale też i w katolickim wyznaniu. Wiara, Nadzieja i Miłość, to trzy rzymskie córki świętej Zofii. Na początku naszej ery, za przywiązanie do religii chrześcijańskiej, zostały w bestialski sposób zamordowane przez pogan.
W greckiej filozofii, jakże istotna triada wartości u Platona (ale nie tylko): Prawda, Piękno i Dobro. Ta klasyczna triada wyznacza sposób istnienia człowieka, określa sens jego życia i powinności.
- Prawda (ogólnie mówiąc), to zgodność myśli, poglądów z rzeczywistością.
- Piękno określa doskonałą organizację i harmonię świata, którą należy zachować i pielęgnować.
- Dobro to cel życia człowieka, do którego powinien dążyć.
Wartości Prawda, Dobro i Piękno osiągają kulminację w chrześcijaństwie. Są obrazem, wyobrażeniem Boga, który jest Prawdą, Dobrem i Pięknem i w którym te trzy wartości się zawierają, objawiają.
Napisałam te kilka linijek przy okazji prezentacji poniższego wiersza. Jednak nie nawiązuje on do wymienionych wzniosłych triad, to zwykła licentia poetica, która po prostu odzwierciedla marzenia zwykłego człowieka.
Trzy panny: nadzieja, radość i miłość
I
Trzy panny chodziły po drogach,
Wybrałem się w górySam! Proponowałem jej – mojej i nie mojej Jaskółce – żeby wyjechała ze mną. Wykręciła się. Że zajęta, że ma coś do załatwienia, coś terminowego… Ona! Która nie pamięta nawet o ważnych sprawach! Ma jakiś zabazgrany kalendarzyk. Widziałem kiedyś, jak czegoś tam szukała; przewracała bezładnie drobne kartki, a jakieś inne karteczki-zwitki jej wypadały… Nie wiem, jak ona się w tym bałaganie orientuje? Wszystko razem, zapiski, terminy, adresy, telefony i Bóg wie co jeszcze! A tu takie piękne widoki! Popatrzyłaby, może trochę by się uspokoiła? Wreszcie mielibyśmy czas na poważniejsze rozmowy. Ale ona się tego chyba boi? Tak szybko zmienia temat rozmowy, jak tylko wyczuje, że zmierzam do sedna… A przecież kruki zazwyczaj od początku wiedzą, czego chcą. I dążą do tego uparcie. A ona, jak to Jaskółka, kręci się wokół własnego ogonka, jakaś zagubiona i niezorientowana. Gdybym tak mógł ją wziąć pod moje piórka… CK
|
trzy panny w barwnych togach.
Jedna lubiła zieleń,
ta miała mnóstwo wcieleń,
druga w tęczach chodziła
i różnie mi się śniła,
a trzecia była w purpurze,
na piersi nosiła różę.
Nikt nie spotykał ich razem,
ja widywałem je czasem,
tę w zieleni, tę w tęczy
więc byłem losowi wdzięczny.
Tej trzeciej nie widywałem,
nigdy nie napotkałem.
II
Pierwsza Nadzieją bywała
i często mnie opuszczała,
druga Radością była,
ta, która mi się śniła,
o trzeciej, Miłości, marzyłem,
w niej zakochany byłem,
w pani lubiącej płomień róży…
Czy mi ją los wywróży?
III
Świat był dnia tego w tęczach,
trzy szły piękne, w naręczach
niosły kwiaty ze świata
pięknego tego lata.
Brodziły w wysokich trawach,
wokół tańczył łąk zapach,
szły przez złociste łany
cudne panny – jak w tany,
tańczą w maków czerwieni,
tańczą w złocie, zieleni,
którą wybrać? Za którą
biegnąć doliną i górą?
Nadzieja,
Radość,
Miłość,
wybierz.
Oto zawiłość.
IV
Usiadłem w cieniu drzewa,
tu Nadzieja mi śpiewa,
ległem na łożu z wrzosów,
otoczył mnie zapach włosów
Radości, wszystkie kwietne balsamy
na moje rany.
A potem Miłość się pochyliła,
ta, która mi się marzyła,
bez słów dotknęła mnie w słońcu
i zrozumiałem w końcu,
że w tej trójcy jest ona,
jedyna i nieskończona…
V
Błądzimy razem w nocy,
pędząc w jasnej karocy,
księżyca poświata biała
poznaje nasze ciała,
wędrujemy przez gwiezdne pastwiska,
a pani moja jest świetlista,
i dumna jest moja pani
wdziękiem podobna do łani,
jej oczy mnie wybrały,
jednym słowem nazwały,
przy niej nie ma niemocy,
jest winność dni i nocy,
jest nadzieja i tęcza
i muzyka wciąż dźwięczy
***i świece płoną w kandelabrze
******i jest nam dobrze.
Dziś rozumiem Odysa,
gdy tęsknoty wyciszał,
swej Penelopy bliski taki
wędrownik do Itaki…
……………………………………………..
Trzy panny los mi wywróżył,
ukryte w jednym kwiecie róży.
A teraz śpij już, Kochanie,
moje Oczarowanie.
Iwie – Jaskółce
Czarny Kruk
Nadzieja
Spokoju, serce moje
podzielone na dwoje,
część zamiera, część żyje,
powoli, głucho bije.
Czarne są moje konie,
gdy pędzą uśpionym błoniem,
z dąbrowy biały wybiega
i wtem cisza zaległa.
Ujrzałem moją nadzieję –
znów całe serce żyje…
całe dla ciebie bije.
Całuję Twoje zielone oczy, Jaskółeczko.
CK
Zob. kategorię Blog: Jaskółka