Wyrażenia "zawsze", "nigdy", "na pewno"
Filozofia,  Sylwia pyta

Wyrażenia „zawsze”, „nigdy”, „na pewno”

Czy wyrażenia „zawsze”, „nigdy”, „na pewno” używane są właściwie?zapytała mnie kiedyś Sylwia. Rozważania moje na ten temat będą dotyczyć sfery pozanaukowej. Odniosę się do tych wyrazów, określeń używanych w języku codziennym. Należą one w sposób oczywisty do języka naturalnego, jakim posługują się ludzie, ale wydaje mi się – są one nadużywane.

Prawdziwe i prawdopodobne

Co do używania słów, nazwałabym – ostatecznych i niepodważalnych – to w moim przekonaniu można je zastosować najwyżej do przeszłości. I to pod warunkiem, że ma się dokładną wiedzę na ten temat, np. dotyczyć będą swojej przeszłości. Oczywiście warto też wziąć pod uwagę kwestię zapominania różnych zdarzeń z własnej przeszłości i to zapominania całkowitego, jakby to się wcale nie zdarzyło. Mogę powiedzieć, że „zawsze lubiłam jabłka”. I to będzie zgodne z prawdą – z rzeczywistością minioną. „Nigdy nie uczestniczyłam w maratonie”. I to też będzie zdanie prawdziwe. Podobnie jak zdanie: „wiem na pewno, że spotkałam już tego mężczyznę, ale nie wiem w jakich okolicznościach”.

Inne znaczenie będą mieć te wyrazy użyte w zdaniach:

„Tak strasznie leje – na pewno będą kałuże”. Tutaj „na pewno” dotyczy przyszłości, ale jest to związek przyczynowo-skutkowy, ogólnie znany. Wypowiedź ta zatem jest w miarę uprawniona. Oczywiście, w ścisłym znaczeniu chodzi o wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia kałuż.

Innym przykładem może być zdanie: „Mróz przyszedł niespodziewanie w kwietniu i uszkodził kwiatostan owocowych drzewek – na pewno będzie mniej owoców”. Tu już „na pewno” jest jedynie dość prawdopodobnym przypuszczeniem. Ponieważ niekiedy lub często taki związek przyczynowo-skutkowy miał miejsce.

 

Wyrażenia „zawsze”, „nigdy”, „na pewno”

„Zawsze będę cię kochać”. To jest bardzo ryzykowne stwierdzenie. Odnosi się bowiem do przyszłości: że „zawsze” będę nie tyle coś robić, co będę w określonym stanie ducha (i umysłu); określam, jakie będą moje uczucia do konkretnej osoby. Mimo że jest to – jak określiłam – ryzykowne stwierdzenie, to jednak są to potrzebne i oczekiwane słowa w związku uczuciowym. Nie tylko chce się je usłyszeć, ale i wypowiedzieć.

„Zawsze” – wyraża pewność, że wszystkie przypadki, jakie się zdarzają są jednoznacznie określone. To znaczy, że jest (lub będzie) tak właśnie, a nie inaczej. Określenie to dotyczy (lub dotyczyć będzie) wszystkich przypadków, wydarzeń, stanów lub jeszcze czegoś innego. To zapewnienie, że wręcz nie może być inaczej.

 

W nauce i filozofii tylko prawa nauki twierdzą coś autorytarnie, że jest tak, a nie inaczej. Dotyczy to zresztą nie wszystkich praw, lecz jedynie praw jednoznacznych, nie zaś praw statystycznych, które wyznaczają jedynie prawdopodobieństwo.

Podobnie: „nigdy cię nie opuszczę”, „nigdy cię nie zdradzę”. Wyrażenie „nigdy” odnosi się tu do przyszłości, w założeniu nawet do całego długiego życia.

Co one znaczą? Tylko tyle, że w tej chwili, w tym czasie, ktoś jest zupełnie przekonany o swoim uczuciu i bardzo pragnie, aby trwało ono wiecznie. I czasami się to sprawdza. Inną sprawą jest to, że niekiedy partner/ka składa takie przyrzeczenie świadomie kłamiąc, zdając sobie sprawę z tego, że ta druga strona takich deklaracji oczekuje.

„Zawsze tak było”. „Zawsze tak jest”. „Zawsze tak będzie”

Z dużą pewnością mogę powiedzieć, że „zawsze robiłam coś lub nie robiłam”. „Zawsze miałam coś bądź nie miałam”, czyli odnoszę to wyrażenie do siebie, do swojej przeszłości. Natomiast stwierdzenie: „zawsze coś było tak i tak” np. na świecie, w Polsce lub w jakiejś rodzinie, czy w jakimś innym miejscu, zakłada, że znam wszystkie przypadki, zdarzenia, fakty itp. z całego świata i całych dziejów. Jeżeli tylko ogólnie się orientuję lub też jedynie tak mi się wydaje, to lepiej wyraźnie to zaznaczyć, a nie nadużywać słów „zawsze”, „nigdy”, „na pewno”.

Napisałam „nikt”, a nie prawdopodobnie „nikt” lub wydaje się, że „nikt”, gdyż w tym wypadku jest to wiedza podstawowa, zdroworozsądkowa, oczywista – można powiedzieć truizm: człowiek nie zna przyszłości.

„Zawsze tak jest, że…” (czas teraźniejszy) też wymaga wiedzy i znajomości rzeczy. A już twierdzenie „zawsze tak będzie” (czas przyszły) jest zupełnie nieuprawnione. Nikt nie wie z całkowitą pewnością, jak będzie, kiedy coś będzie i co będzie w przyszłości. Mogą to być wyłącznie przewidywania, prognozy o ograniczonym stopniu pewności.

Nauka

oczywiście formułuje twierdzenia, stawia prognozy, przewiduje przebieg wypadków w przyszłości. Jednakże, opracowuje je w sposób metodyczny (naukowy) na podstawie dostępnych, dobrze przebadanych danych. Trzeba zaznaczyć, że prognozuje z różnym skutkiem. Pewne prognozy się sprawdzają (lub w iluś procentach się sprawdzają), a inne nie. Nauka nie zawsze jest w stanie opisać biegu przyszłych wydarzeń, co „na pewno” zaistnieje, a co nie, dlatego podaje się prawdopodobieństwo jakiegoś zdarzenia. W dużym stopniu zależy to od rodzaju nauki, zwłaszcza jej ścisłości.

Rozmaite nauki podają prognozy i prawdopodobieństwa w dziedzinach społecznych, gospodarczych, politycznych, naukowych, medycznych, sportowych i wielu innych. Dotyczą one możliwego rozwoju, przebiegu zdarzeń, prawdopodobnych faktów itp. i jest to niezwykle ważna i potrzebna wiedza. Na podstawie dostępnych danych wytycza się kierunki rozwoju danej dziedziny, podejmuje odpowiednie działania, czy też wprowadza pewne zabezpieczenia.

 

Znane są, tak zwane, mocne postanowienia, gdy ktoś mówi: „Ja na pewno tam nie pójdę”. Wyraża to jedynie solidne postanowienie osoby, że nie ma zamiaru dokądś się udać. I prawdopodobnie tak się stanie. Jednak zdarza się nieprzewidziana zmiana okoliczności, warunków, faktów, że swoją obecność osoba ta uzna za możliwą lub nawet pożądaną.

Trzeba unikać wyrażeń „zawsze”, „nigdy” i „na pewno” przede wszystkich w odniesieniu do przyszłości, ponieważ przeszłość pokazuje wyraźnie i dobitnie jak często rzeczy miały się zupełnie inaczej, niż nasze wcześniejsze przekonania. Każdy może zerknąć na swój życiorys i swoje wypowiedzi typu: „nigdy nie zrobię tego” lub „zawsze będę to robiła”. A już bliższa przyszłość (nie mówiąc o dalszej) ujawnia, że własne postanowienia wcale nie są realizowane. I w ten sposób człowiek je „unieważnia”.

Zastanawiam się,

czy niedotrzymywanie przyrzeczeń i postanowień wiąże się jedynie z przemianą usposobienia człowieka w czasie? Zmianą pragnień? Nie sądzę. Czy człowiek nie zna tak bardzo siebie, że wydaje mu się zrealizować w przyszłości takie mocne postanowienia, też nie uważam. Myślę, że te dwa powody wchodzą w grę, ale chyba są jeszcze inne. Także wpływ otoczenia odgrywa dużą rolę, przemiany kulturowe w społeczeństwie, moda, zmiana warunków życia danej osoby i jego rodziny. Postawa drugiej osoby, której coś się przyrzeka, również ma duże znaczenie dla spełnienia lub niespełnienia danego przyrzeczenia. Dlatego, gdy się coś komuś przyrzeka, lepiej jest obwarować to pewnymi warunkami, jeśli są znane.

Ta powyższa kwestia (o warunkach) nie dotyczy – tak myślę – przyrzeczeń miłosnych. Osoba zakochana nie dopuszcza myśli, że mogłaby zdradzać lub być zdradzana; że mogłaby opuścić obiekt swego wielkiego uczucia. Jest przekonana, że to nigdy nie nastąpi. A poza tym – niektórzy sądzą – że jeśli prawdziwie się kogoś kocha, to bezwarunkowo. To, co dzieje się po latach, niekiedy zupełnie nie przystaje do wcześniejszego status quo. Dlaczego tak się dzieje? To temat na odrębne rozważania.

Noworoczne przyrzeczenia

Wyrażenia "zawsze", "nigdy", "na pewno"
„Nigdy nie wezmę papierosa do ust”

Jeśli ktoś obiecuje sobie, że coś zrobi, jeśli postanawia np. w nowym roku rzucić palenie, to znaczy tylko tyle, że bardzo tego pragnie. Nowy rok jest pewną cezurą, po której ten ktoś chce coś w swoim życiu zmienić, wyeliminować ze swojego życia lub wprowadzić: na przykład zacząć uczyć się języka obcego. Jednak takie postanowienia: „na pewno nie będę tracił czasu na rzeczy nieważne”, „nigdy nie wezmę papierosa do ust”, „zawsze rano będę biegać” świadczą o tym, że w istocie człowiek mało siebie zna i w ogóle naturę ludzką.

Wyrażenia "zawsze", "nigdy", "na pewno"
„Zawsze rano będę biegać”

Chociaż niektórym osobom pewna uporczywość zawarta w postanowieniach tego typu pomaga rzeczywiście zrealizować niektóre cele, przynajmniej w części. Gorzej, gdy nie uda się zrealizować przyrzeczonych sobie postanowień. To rodzi frustracje, niezadowolenie z siebie, umniejsza poczucie własnej wartości itp., a to nie jest pożądane. Może zatem wystarczyłoby powiedzieć sobie: postaram się, spróbuję, mam mocne postanowienie, żeby to zrobić. Można też zaplanować przeprowadzenie danego postanowienia w szczegółach, co pomoże w jego realizacji. Niekiedy się zdarza, że człowiek zaczyna urzeczywistniać swoje postanowienie bez większego przekonania, a udaje mu się je zrealizować. Czasem uważa się, że niektóre postanowienia są zbyt trudne do przeprowadzenia, a czas pokazuje, że nie jest tak źle.

Wyrażenia „każdy”, „wszyscy”, „nikt”

„Każdy mężczyzna zna się na samochodach”

Warto jeszcze wspomnieć o wyrażeniach „każdy”, „wszyscy”, „nikt” w zdaniach np.: „każdy mężczyzna zna się na samochodach”, „wszystkie kobiety lubią melodramaty”, „nikt nie wie dlaczego wybuchła pandemia”. Nie będę rozpisywała się o twierdzeniach ściśle ogólnych i numerycznie ogólnych ani o kwantyfikatorach generalnych i egzystencjalnych (zainteresowanych odsyłam do jednej z kategorii na moim blogu – filozofia nauki). Powiem jedynie, że tak, jak nie wiadomo czy „zawsze”, „nigdy” i „na pewno”, tak samo nie wiadomo, że „każdy”, „wszyscy”, „nikt”, dopóki nie przebada się wszystkich przypadków na ziemi (albo nawet we Wszechświecie).

Przyznam, że drażni mnie, jeśli ktoś w towarzystwie twierdzi autorytarnie, że „wszystkie kobiety lubią biegać po sklepach” lub „każdy mężczyzna to egoista”, ponieważ znaczyłoby to, że osoba ta ma niespotykaną wiedzę o całym rodzaju żeńskim lub męskim. I w dodatku przeprowadziła na ten temat badania. Wiadomo, że w rozmowie towarzyskiej nie przywiązuje się dużej wagi do poprawnego wyrażania się i przytoczone wypowiedzi nie mają większego znaczenia. Chociaż niekiedy mogą wnieść dużo zamieszania oraz poróżnić interlokutorów.

Znacznie gorzej wygląda przesądzanie o życiu, o zachowaniu, o usposobieniu innych ludzi, których jakoby dobrze się zna. [Proszę poczytać mój wpis: Jaka jestem?]. A ludzie, znajomi, często mnie zaskakują. Dlatego nie mogę być pewna, że partner/mąż „nigdy” mnie nie zdradzi i „zawsze” będzie mnie kochał, przyjaciółka „na pewno” mnie nie zawiedzie, a ja „zawsze” będę piękna i młoda.

Podsumowanie

Po przeczytaniu tego materiału powiało smutkiem. Dlaczego? Wydaje się, że człowiek potrzebuje być czegoś pewien, na czym mógłby się oprzeć. Pragnie stworzyć jakieś reguły, zasady, które będą porządkować jego życie. Chce coś wiedzieć, że jest tak, a nie inaczej. I mimo że się nieustannie rozczarowuje, to nadal tkwi w swoich przekonaniach. A jeśli chodzi o „zawsze”, „nigdy”, „na pewno”, sam generuje ich niewykonalność i niesprawdzalność. Zresztą trudno się temu nadmiernie dziwić, biorąc pod uwagę, że rzeczywistość wokół jest nietrwała, zmienna. Że ja sama jestem niestała, zmienna, niepewna, podobnie ludzie, którzy mnie otaczają.

Jak wcześniej zaznaczyłam rozważania te dotyczą wyłącznie życia codziennego. Często można usłyszeć: „każdy ma jakieś problemy”, ale należy to rozumieć w znaczeniu „większość”, albo „wielu ludzi” i jest to niewinne stwierdzenie. Również zapewnienie: „tak, tak, przyrzekam, na pewno kiedyś się zjawię” – odpowiedź na czyjeś zaproszenie. Wyrażenia te określają jedynie przekonanie o czymś w większym lub mniejszym stopniu.

Nie wymagam, żeby tych słów nie używać wcale, a jedynie, żeby nie nadużywać. A dokładniej, żeby nie twierdzić coś z uporem w ważnych sprawach. I to w sposób autorytarny. Żeby nie wprowadzać swoim nadmiernym przekonaniem, a właściwie pewnością, zamieszania w stosunkach towarzyskich, zwłaszcza gdy interlokutor twierdzi coś wręcz przeciwnego. Może dojść wówczas do sprzeczki, poróżnienia, gdy tymczasem obie strony nie mogą mieć w danej kwestii niezbędnej, wymaganej, odpowiedniej wiedzy, i tym samym, pewności.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *