• Tożsamość
    Filozofia,  Medycyna

    O tożsamości osoby ludzkiej (Tr2)

    O tożsamości osoby ludzkiej  Pytanie o tożsamość osoby ludzkiej wciąż powraca, jako pytanie ważne, ale i trudne zarazem z uwagi na ograniczone możliwości dotarcia do tego, co ponadzmysłowe, co idealne. To pytanie skierowane jest do wewnątrz, wszak jest to pytanie o własną istotę, pytanie o siebie samego. Ostatnio, zagadnienie to bywa też obiektem badań empirycznych, gdyż człowiek, coraz częściej postrzegany jest jedynie w swoim fizycznym wymiarze. Za wartości rzeczywiste zatem uznaje się to, co można zobaczyć i dotknąć, i co na dodatek, można posiąść, a nie to, co można tylko rozumem i uczuciem ogarnąć, i co dotyczy „tego tylko”, kim się jest lub chociażby chce się być. Co to jest…

  • Technika zmienia medycynę
    Medycyna

    Jak technika zmienia medycynę. Pożytki i zagrożenia

    Obrazek: Rezonans magnetyczny Postęp w medycynie (szczególnie w diagnostyce i terapii) możliwy był (o czym pisałam w innych wpisach z kategorii: medycyna) w decydującym stopniu dzięki technice. Technika zmienia medycynę, i to w istotnej mierze. Przynosi ona nieocenione korzyści we wszystkich (poza psychoterapią) działach i specjalnościach medycznych. Jednakże przecenianie techniki może prowadzić do zaniechania bezpośredniego kontaktu z chorym. Odchodzi się od badania tradycyjnego, które polega na oglądaniu chorego, osłuchiwaniu, opukiwaniu, obmacywaniu i przede wszystkim na rozmowie z pacjentem. Im więcej wprowadza się techniki do medycyny – tym bardziej oddalają się od siebie lekarz i pacjent. Lekarz dla pacjenta staje się obsługującym urządzenia, i to one dla pacjenta zdają się mieć…

  • Jaka jestem? Ocena a opis
    Filozofia,  Sylwia pyta

    Jaka jestem? Ocena a opis. Samouwielbienie

     Jaka jestem? Ocena a opis. Sylwia pyta: “Kiedyś czytałam, że nie do końca jest pewne, czy jesteśmy tacy, jak o sobie myślimy, czy raczej tacy, jak myślą o nas inni”. Gdyby człowiek był taki, jak go odczytują ludzie, to byłby na dziesiątki, setki, a może i tysiące sposobów. Byłby – jak ja to mówię – „pokawałkowany”, a nie jakąś spójną całością. Wyłoniłaby się charakterystyka taka, że zdawałoby się – są to różne osoby. Każdy człowiek inaczej mnie odbiera. Niektórzy – podobnie, ale nie identycznie. Czyli tę samą cechę mogłabym mieć i nie mieć zarazem lub – jak na suwaku – cecha ta przejawiałaby się od minusa (zupełny brak) poprzez neutralność do plusa. Jaka…