• Czy myśli materializują się
    Filozofia,  Sylwia pyta

    Czy myśli materializują się w naszej rzeczywistości?

    Sylwia pyta: “Czy myśli materializują się w naszej rzeczywistości? Co sądzisz o tym? Przyznam, że jestem tego żywym przykładem. Uważam, że «dostajemy» często to, o czym długo i intensywnie myślimy i że podobne przyciąga podobne. Nie wiem, czy dobrze to ujęłam? Jestem ciekawa jak to widzisz?” Nadzwyczaj trudno jest udzielić wyczerpującej odpowiedzi na ten temat. Właściwie, dokonanie jakiejkolwiek mądrej analizy powyższego zagadnienia jest skomplikowane, o ile w ogóle wykonalne, przynajmniej przeze mnie. Ale może spróbuję podzielić się kilkoma refleksjami, które mi się nasunęły. [Kwestia: “podobne przyciąga podobne” wymaga odrębnego opracowania, gdyż jest to innego rodzaju problematyka]. Materializowanie myśli przez działanie W tej kwestii ludzie mają różne doświadczenia. Jedni, pomyślą krótko,…

  • Jak można wierzyć w Boga?
    Filozofia,  Sylwia pyta

    Jak można wierzyć w Boga? Przecież to bzdura!

    Obrazek: Trójca Święta (autor: Pierre-Jules Jollivet, 1794–1871) »Sylwia pyta« Jak można wierzyć w Boga? Przecież to bzdura! „Przecież to jest śmieszne. Jak można wierzyć w coś takiego, że jakiś Bóg jest w trzech osobach! Jak można być w trzech osobach, przecież to niepoważne. Że jakiś Jezus został ukrzyżowany? I że jest Bogiem? To jakaś bzdura. A Duch Święty? To niby co to takiego? To wszystko, to jakaś żenada! Dla mnie to jest nielogiczne. Nie rozumiem, jak można w coś takiego wierzyć???!” Chyba niemal każdy słyszał wypowiedzi tego rodzaju lub podobne słowa krytyki, zarzuty czy uwagi, w swoim lub przypadkowym otoczeniu, albo nawet bezpośrednio skierowane do siebie, jako rodzaj pytań (co prawda już z…

  • Co po mnie pozostanie?
    Blog: Jaskółka

    Co po mnie pozostanie? Jakaś papieru karta… (BJ9)

    Co po mnie pozostanie? Jakaś papieru karta… słowa, uparte trwanie, jakaś myśl, może coś warta. Kochana Ivo, to będzie krótkie opowiadanie o myśleniu i o widzeniu rzeczy. Pewnego razu Max Planck, sławny fizyk, miał wykład w Getyndze. Podczas dyskusji usłyszał dość banalny zarzut o walorach myślenia specjalistycznego i wadach humanistów. Wtedy Planck powiedział tak: Proszę sobie wyobrazić pędzący ekspres. W oknie przedziału stoją dwaj ludzie. Jeden z nich obserwuje przesuwający się szybko krajobraz przez silną lornetkę, a drugi – patrzy okiem nieuzbrojonym. Ten pierwszy, specjalista, widzi przez swoje szkła każdy pojedynczy kamyk, kształt jakiegoś liścia, ba, nawet drzemiącego pod krzakiem zająca. Jego towarzysz nie dostrzega szczegółów, ale za to dobrze widzi…