Neopozytywizm w Szkole Lwowsko-Warszawskiej
Filozofia

Neopozytywizm w Szkole Lwowsko-Warszawskiej, to fakt, czy mit? (SLW3)

Obrazek: Neopozytywizm: Filozofia powinna zajmować się analizą języka…
Przeglądając (chociażby) dwa poprzednie wpisy, w których omówiłam program neopozytywizmu i pozytywizmu (wpis 1) oraz program Szkoły L-W (wpis 2), chyba nie trzeba – jak mi się wydaje – długo zastanawiać się, czy neopozytywizm w Szkole Lwowsko-Warszawskiej, to fakt, czy mit?

Już same nazwiska filozofów skupionych wokół Szkoły, ich specjalizacje i zainteresowania wskazują jednoznacznie na „poruszanie się” w wąskim nurcie, przykrojonym dla filozofii przez neopozytywistów. Znajdująca wyraz w publikacjach Szkoły twórczość, wskazuje na podejmowanie w ogromnej większości zagadnień, postulowanych przez Koło Wiedeńskie. Wystarczy prześledzić opublikowane pozycje przedstawicieli filozofii lwowsko-warszawskiej, aby zorientować się, jakie gatunki filozoficzne były przez nich podejmowane.

Dotyczą one w głównej mierze logiki, analizy języka (zwłaszcza języka nauki), metodologii nauk, typologii, semantyki itp.

Traktowanie filozofii jako logiki w Szkole, co niekiedy nazywane jest mitem, ma dość mocne uzasadnienie i – tym samym – przestaje być mitem, a staje się fragmentem historii filozofii (i zarazem historii logiki).

Neopozytywistyczny charakter Szkoły Lwowsko-Warszawskiej (SLW)

Jak już wspominałam, w okresie międzywojennym i po wojnie, bardzo często filozofię utożsamiano z logiką i metodologią. Taki charakter przybrała filozofia nie tylko w Polsce, lecz i w całej Europie, bo właśnie taki sposób uprawiania filozofii postulowali neopozytywiści.

Jednakże nie można mówić, że cała twórczość filozoficzna tego okresu miała taki charakter, jaki narzucał jej nurt pozytywizmu logicznego.

Tak czy inaczej, skupienie się na metodzie zdominowało inne ważne aspekty poznania filozoficznego. Położenie nacisku na metodzie, prowadziło do zawężania refleksji filozoficznej. Nie posłużyło to dobrze całej filozofii. Utożsamianie zaś filozofii z metodologią, czy logiką, jest trudne do zaakceptowania, toteż nie wytrzymało próby czasu.

Trudne czasy dla metafizyki

Wraz z pojawieniem się pozytywizmu (XIX w.), a zwłaszcza logicznego empiryzmu (XX w.), nastały trudne czasy dla metafizyki. Uznana ona została za niepotrzebną w filozofii, a dla nauki wręcz – szkodliwą. Jej spekulatywny charakter – jak twierdzili neopozytywiści – rodził „pseudoproblemy” w samej filozofii, a przenikając do nauki obniżał jej prestiż, gdyż „zanieczyszczał” doświadczenie i wiedzę naukową.

Dla nauki,

filozofia, zwłaszcza łącznie z metafizyką, mogła stanowić problem, tzn. wprowadzać pewne zamieszanie (jeśli już ktoś upiera się przy takim stanowisku). W czasach dominacji neopozytywizmu, gdy sądzono, że filozofia powinna stanowić „dodatek” do nauki, metafizyka wydawać się mogła przeszkodą w rozwoju nauki. Obecnie, gdy zdania w tej materii są podzielone, i coraz większa liczba badaczy (różnych dziedzin) uznaje filozofię za „coś” innego niż nauka – problem metafizyki sam się rozwiązał. Metafizyka klasyczna (i nowoczesna) wraca na łono filozofii. Niektórzy wielcy filozofowie (np. N. Hartmann) uważają, że chociaż czas systemów filozoficznych przeminął, to nie przeminęło myślenie systemowe, jak nie przeminie nigdy zainteresowanie odwiecznymi zagadkami metafizyki.

Podobne stanowisko prezentowali uczeni związani z SLWChociaż sam ośrodek lwowski był nieco mniej pozytywistyczny, niż ośrodek warszawski, to jego spektrum filozoficzne nie było szczególnie szerokie, sporadycznie podejmowane były zagadnienia psychologiczne, etyczne oraz związane z historią filozofii. Metafizyka natomiast nie była wykładana, ani nie była przedmiotem zainteresowań absolwentów Uniwersytetu Lwowskiego. Nawet K. Twardowski, który wcześniej prezentował umiarkowanie przychylne stanowisko w kwestii metafizyki, z czasem zradykalizował swoje poglądy w tej materii, w duchu neopozytywistycznym.

Trudno byłoby wykazać brak związku SLW z Kołem Wiedeńskim, na podstawie m.in. oryginalnych opracowań reprezentantów Szkoły; one raczej utwierdzają (nawet niezbyt uważnego) czytelnika w kontynuacji (czy naśladownictwie) i rozwijaniu minimalistycznego programu dla filozofii, sformułowanego przez Wiedeńczyków. Tematyka podejmowanych zagadnień przez “twardowszczyków” oraz poglądy w kwestii filozofii, wskazują na ścisły związek Szkoły z filozofią neopozytywistyczną, a nawet więcej: twórczość filozofów lwowsko-warszawskich stanowi – w moim przekonaniu – fragment klasycznie rozumianego neopozytywizmu.

 

Polski neopozytywizm

Niekiedy podkreśla się odmienność programową Szkoły z neopozytywizmem, ale wiąże się z filozofią analityczną. Jednakże trzeba przypomnieć, że istnieje ścisłe „pokrewieństwo” nurtu neopozytywistycznego z filozofią analityczną. Niektóre słowniki filozoficzne podają, że filozofia analityczna jest jakby kontynuacją współczesnego neopozytywizmu1np. Didier Julia opr., Słownik filozofii, 1998, 257, Wydawnictwo „Książnica”, lub sposobem uprawiania filozofii w ramach neopozytywistycznego programu, który przetrwał, w odróżnieniu od innych postulatów logicznego empiryzmu.

Znane jest określenie: „polski neopozytywizm”, co niekiedy jest negowane, ale jest ono chyba najwłaściwsze. Zawiera ono bowiem – niewątpliwie – naczelne zasady (przynajmniej ich część) Koła Wiedeńskiego z przymieszką oryginalnych poglądów filozofów polskich, lub też oznacza nieco odmienny kształt neopozytywizmu, sytuujący filozoficzną twórczość ośrodka lwowsko-warszawskiego pomiędzy logicznym empiryzmem a filozofią analityczną, uprawianą po dziś dzień, a zapoczątkowaną w Wielkiej Brytanii przez B. Russella i L. Wittgensteina.

Skoro byśmy “odebrali” Szkole neopozytywistyczny charakter, to zastanawiam się, jaki inny można by jej przypisać? Wśród reprezentantów Szkoły nie było jednolitych poglądów, różnili się w wielu kwestiach, ale to nie daje podstaw do uwolnienia ich od neopozytywistycznych przekonań.

Przypomnę, że nawet twórcy programu neopozytywistycznego, nie byli z sobą zgodni, co do szczegółów, np. Otto Neurath wyrażał odmienną opinię na temat „faktów atomowych” i „atomowych zdań”. W dodatku ich poglądy zmieniały się wraz z rozwojem kierunku, lub pod wpływem krytyki, której nie szczędzono neopozytywistom. Znana jest np. ewolucja poglądów Rudolfa Carnapa, która doprowadziła do sformułowania tzw. liberalnego logicznego empiryzmu.

 

Przedstawiciele SLW

Neopozytywizm w Szkole Lwowsko-Warszawskiej
Władysław Tatarkiewicz (z lewej Armand Vetulani), chociaż nie był uczniem K. Twardowskiego, uważał się za „twardowszczyka”. Napisał historię filozofii, historię estetyki, kilka monografii z zakresu etyki, ale też rozprawę o naukach nomologicznych i typologicznych, która może być umieszczana w nurcie analitycznym.

zostawili po sobie sporo tekstów, artykułów, dzieł i przeróżnych publikacji w dziedzinie logiki, semantyki i metodologii. Niektóre z nich trwale wpisały się w historię filozofii europejskiej, a nawet światowej. Ale właśnie lokowane są w obrębie szeroko pojmowanego neopozytywizmu, tj. logicznego empiryzmu oraz filozofii analitycznej. Można oczywiście się sprzeczać o to, jak zakwalifikować tę twórczość, mimo że najczęściej prowadzi ona do logicznego empiryzmu właśnie.

W szerszym rozumieniu, Szkoła ta grupowała nie tylko uczniów Kazimierza Twardowskiego, lecz też i ich następców różnych specjalności i światopoglądów, a także członków Koła Krakowskiego (np. I. Bocheński). Również w ich przekonaniu filozofia powinna być naukowa i analityczna oraz pozbyć się aspektów metafizycznych i spekulatywnych.

 

 

Uwagi końcowe

Dążenia pozytywistów i neopozytywistów nakierowane były na uzyskanie wiedzy pewnej i dobrze uzasadnionej. Idea takiej wiedzy, skądinąd szczytna, szybko upadła, gdyż okazało się, że pozytywiści logiczni, w swych założeniach nie kierują się swymi własnymi zasadami, na co wskazał Karl Popper. Program ich zalecał, że należy akceptować tylko te zdania, które spełniają kryteria naukowości. Popper wykazał, że zasada indukcji, która mówi na czym indukcja polega, sama nie jest rezultatem indukcji. A zatem reguły metodologiczne, takie jak zasada indukcji nie są twierdzeniami naukowymi, a ponieważ nie są też twierdzeniami metafizycznymi, to wobec tego – zdaniem Poppera – powstały na drodze umowy.

Aby zlikwidować spór o kształt i charakter filozofii lwowsko-warszawskiej, można zaniechać sztywnej kwalifikacji, lecz każda dziedzina wiedzy dąży do pewnego uporządkowania i usystematyzowania swojego dorobku, tak też dzieje się i w tym przypadku. Nie sądzę, aby takie czy inne przyporządkowanie, miało dezawuować wartość dorobku filozofów lwowsko-warszawskich. Próba odcięcia osiągnięć SLW od rdzenia neopozytywistycznego, może być powodowana krytyką, z jaką spotkały się naczelne tezy Wiedeńczyków. Zwłaszcza po II wojnie światowej.

Jeśli nie będzie się uporczywie zabiegać o ścisłą kwalifikację tej Szkoły, to daje się zauważyć inne walory powstania tego ośrodka intelektualnego.

 

Największą zasługą tej Szkoły

było zorganizowanie rozproszonych (z uwagi na rozbiory) po całej Europie nieomal, polskich twórców, myślicieli, uczonych z różnych dziedzin, także lekarzy, w jedną zwartą intelektualnie grupę, dającą początek edukacji uniwersyteckiej w niepodległej (wkrótce) Polsce. Wcześniej, dorobek filozoficzny Polaków przedstawiał się bardzo skromnie. Dzięki osiągnięciom z zakresu logiki filozofia polska wyszła z „rodzimych opłotków” i zyskała sławę zagraniczną. A to ogromnie cieszyło i samego Twardowskiego i filozofów chętnie przyznających się do związków z tą Szkołą.

Nie twierdzę, że twórczość filozofii lwowsko-warszawskiej w całości jest neopozytywistyczna. Z pewnością nie jest też adekwatnym odbiciem wszystkich radykalnych postaw Wiedeńczyków. Dlatego sądzę, że określenia: fragment logicznego empiryzmu, lub polski neopozytywizm – oddają najpełniej moje przekonania w tym względzie, stanowiąc najbardziej adekwatny wizerunek Szkoły Lwowsko-Warszawskiej.

Literatura

  • Andrzejewski B. i Kozłowski R. (red.), Słownik Filozofów Polskich, Wydawnictwo Fundacji Humaniora, Poznań, 1999.
  • Buczyńska H., Koło Wiedeńskie. Początek neopozytywizmu, Wyd. Comer, Toruń 1993.
  • Buczyńska-Garewicz H., Neopozytywizm, s. 471–480, w: Z. Cackowski, J. Kmita, K. Szaniawski, P. Smoczyński (red.), Filozofia a nauka. Zarys encyklopedyczny, Zakł. Narod. im. Ossolińskich, Wrocław 1987.
  • Carnap R., Hahn H., Neurath O., Wissenschaftliche Weltauffassung. Der Wiener Kreis,  Artur Wolf Verlag, Wien 1929.
  • Carnap R., Filozofia jako analiza języka nauki, PWN, Warszawa 1969.
  • Comte A., Rozprawa o duchu filozofii pozytywnej, PWN, Warszawa 1973.
  • Kołakowski L., Filozofia pozytywistyczna, PWN, Warszawa 2003.
  • Pawlak Józef, (opr.), Neopozytywizm Rudolfa Carnapa i Hansa Reichenbacha, w: Kierunki filozofii współczesnej, cz. I, Zakł. Poligr.-Wydawniczy Pozkal, Inowrocław 1995.
  • Popper Karl, Logika odkrycia naukowego, PWN, Warszawa 1977.
  • Reichenbach Hans, Sukcesy i klęski empiryzmu, fragment książki Powstanie filozofii naukowej, Warszawa 1960, s. 79-100.
  • Skarga B., Comte, Wyd. Wiedza Powszechna, Warszawa 1970.
  • Skarga Barbara, O kilku problemach pozytywizmu polskiego, w: Skarga B. (red. naukowa), Polska myśl filozoficzna i społeczna, T. 2, Książka i Wiedza, Warszawa, 1975.
  • Woleński Jan, Filozoficzna Szkoła Lwowsko-Warszawska, PWN, Warszawa 1985.

Ilustracje

Władysław Tatarkiewicz – źródło: Wikimedia Commons

Zob. też: Pozytywizm i neopozytywizm w Szkole Lwowsko-Warszawskiej (SLW1)
Szkoła Lwowsko-Warszawska (SLW2)
Pozytywizm, neopozytywizm, materializm wobec ontologii
Neopozytywizm

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *