Darwin i ewolucjonizm u podstaw eugeniki
Eugenika

Darwin i ewolucjonizm u podstaw eugeniki

Obrazek: Szympansy

To pierwszy (z trzech) wpis o roli Karola Darwina, ewolucjonizmu i darwinizmu w ukształtowaniu naukowego i społeczno-politycznego podłoża eugeniki, który skrótowo ujęłam: Karol Darwin i ewolucjonizm u podstaw eugeniki. Rzecz jest dość złożona ze względu na znaczenie samej teorii ewolucji dla biologii i nauki w ogóle. Tutaj skupię się na pokazaniu oddziaływania ewolucjonizmu i samego K. Darwina na tworzenie eugeniki. (Następne wpisy, to: Sława ewolucji: stosunek socjaldemokracji do darwinizmu, Darwinizm jako spiritus movens eugeniki, Darwinizm i socjaldarwinizm w eugenice oraz Czy Karol Darwin był socjaldarwinistą?).

Ewolucjonizm Herberta Spencera

Darwin i ewolucjonizm u podstaw eugeniki
Herbert Spencer ok. 1880 r.

Herbert Spencer (1820–1903) zastosował szeroko zasadę ewolucjonizmu w swoim systemie filozoficznym, odnosząc ją do wszystkich poziomów: do świata organicznego, społecznego, kulturalnego i kosmosu. Zasada jest ta sama, ale nie pozwala redukować zjawisk z wyższego poziomu do poziomu niższego. Najwyżej w hierarchii stał oczywiście człowiek, a wśród ludzi – ten najsilniejszy i najlepiej przystosowany. To właśnie takie jednostki doskonaliły społeczeństwo; jednostki słabe, a więc nieprzystosowane, ginęły w walce o byt zgodnie z prawami natury.

Całą swą filozofię Spencer zawarł w dziesięciotomowym dziele A System of Synthetic Philosophy (Syn­tetyczny system filozofii), tworzonym od 1862 do 1896 r., na które składają się m.in.: Principles of BiologyPrinciples of Psychology, Principles of Sociology.

Zatem – jego zdaniem – nie należało im pomagać, gdyż swoje słabe cechy przekazywały potomstwu, co utrudniało proces naturalnej eliminacji. Ewolucja – jak twierdził – jest to powszechne prawo, któremu podlegają wszystkie obiekty we Wszechświecie; podlegają mu także świadomość i etyka, co sprawia, że zasady moralne nie są trwałe.  Również etykę kształtuje „walka o byt”, wobec czego dobre jest to, co służy przeżyciu i rozwojowi. Z tego powodu należy pomagać silnym, a nie słabym i poszkodowanym przez naturę.

 

Ewolucjonizm Karola Darwina

W swym pierwszym wielkim dziele Darwin wymienia – poza Spencerem, którego uważa za wielkie­go filozofa i uczonego (zapoznał się już wówczas z jego pierwszą pracą: Social Statics, 1851) – liczne wcześniejsze koncepcje ewolucji biologicznej i społecznej. W Rysie historycznym w dziele: O powsta­waniu gatunków drogą doboru naturalnego1K. Darwin, O powsta­waniu gatunków drogą doboru naturalnego, 2001, s. 1–11., Darwin pisze, że badania nad ewolucją gatunków podejmowali przed nim wybitni uczeni swego czasu (z niektórymi wymieniał poglądy osobiście lub korespondencyjnie), których publikacje znał i które pomogły mu w rozwijaniu własnej koncepcji ewolucji. 

Na Spencera często powoływał się Karol Darwin (1809–1882), a nawet przyznawał mu pierwszeństwo w wymyśleniu sformułowania – „przeżycie najstosowniejszego” (najbardziej przystosowanego), które jego zdaniem było bardziej adekwatne niż „dobór naturalny”.

Wszystkie przytaczane koncepcje innych badaczy popierające jego własną teorię Darwin wysoko ceni jako „dogłębnie przebadane”, „udowodnione”, mimo że znaczna część tych koncepcji miała charakter hipotez, a sama teoria ewolucji dopiero później zyskała solidne uzasadnienie przez biologów. A. Urbanek w artykule Biologia XX wieku – główne nurty rozwoju pisze, że: „Amerykański historyk biologii P.J. Bowler (1989 r.) uważa, że właściwa rewolucja darwinowska w biologii dokonała się dopiero w latach 1930–1940 i związana jest właśnie z powstaniem syntetycznej teorii ewolucji (STE)”2„Kosmos”, 2000/49, 3 (248), s. 314..

W owym czasie jednak była tylko częściowo uzasadniona i także tylko niektóre fragmenty ówczesnej koncepcji ewolucji zyskały status sprawdzonej teorii. Chociaż ostatnio znów podważa się niektóre jej elementy, ze względu na brak potwierdzenia w badaniach geologicznych. Ale nie to jest najważniejsze dla podjętych tu rozważań. Ważne jest natomiast, jaki skutek ta – nie całkiem i nie w całości dobrze uzasadniona – teoria wywarła i jakie lęki wywołała wśród ludzi przejętych stanem społeczeństwa.

Teoria ewolucji Karola Darwina

wyłożona w dziele O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego, czyli o utrzymywaniu się doskonalszych ras istot organicznych w walce o byt (1859 r.), wywarła ogromny wpływ na kształtowanie opinii społecznej. Mocno zakorzeniona koncepcja kreacjonizmu biblijnego przeobrażała się (niekiedy w dość dramatyczny sposób) w koncepcję o zmienności gatunkowej, wywodzącej wszystkie formy życia z nielicznych form pierwot­nych. Ten rewolucyjny pogląd stopniowo obejmował nie tylko świat organizmów żywych (w tym człowieka), ale także stanowił wzorzec badania i opisu prawie wszystkich dziedzin rzeczywistości, w których poczęto stosować metody wyja­śniania oparte na ewolucyjnym paradygmacie.

Wiele miejsca Darwin poświęca mechanizmom doboru naturalnego, który ratuje gatunek przed wyginięciem. Wszystkie gatunki wydają na świat o wiele więcej potomstwa niż jest w stanie przeżyć. Przyroda jednak „ratuje sytuację” w ten sposób, że znaczna część z nich ginie, a przy życiu pozostają jedynie najsilniejsze egzemplarze. W procesie adaptacji wykształcają się najkorzystniejsze cechy do przeżycia, które następnie są przekazywane potomstwu, co prowadzi do dosko­nalenia populacji. To pozwala także utrzymać względną równowagę gatunkową. Z pewnością po rewelacjach Thomasa Malthusa oraz innych „proroków” przyszłości losów świata i ludzi ta wiedza musiała przynajmniej zastanowić, jeśli nie nastraszyć. Zanim wyszła jego następna praca, podejmująca kwestię genealogii człowieka, już dyskutowano o podob­nych – jak u zwierząt – mechanizmach wśród ludzi. A to porównanie legło u podstaw socjaldarwinizmu oraz radykalnej eugeniki.

Rewolucyjna teoria Karola Darwina

Darwin i ewolucjonizm u podstaw eugeniki
“Czcigodny Orangoutang”, karykatura Karola Darwina, jako małpy, opublikowana w “The Hornet”, satyrycznym piśmie

 

W drugim swoim wielkim dzie­le zajął się problemem pochodzenia człowieka3Pierwsze wydanie O pochodzeniu człowieka drogą doboru naturalnego ukazało się w 1871 r., co zapowiadał już dużo wcześniej w publicznych wypowie­dziach, a o niektórych rewelacjach swych przemyśleń wzmiankował też w swych publikacjach. Książka dla wielu była szokiem, i to nie tylko dla ludzi wierzących w kreacjonizm Boski. Największą sensację wzbudziła chy­ba koncepcja pochodzenia człowieka od małpy, tzn. posiadania wspólnego przodka. Do takich wniosków doprowadziła Darwina obserwacja w ogrodach zoologicznych małp, które – jak twierdził – zachowują się jak małe dzieci; wykazywał ciągłość cech fizycznych i umysłowych wspólnych dla małp człekokształtnych i ludzi4I. Sugalska, Eugenika. W poszukiwaniu istoty niemieckiego totalitaryzmu, Wyd. Naukowe Bogucki, Poznań 2015, s. 46..

 

Działanie doboru naturalnego

Darwin wyjaśnia niekiedy w dość kontrowersyjnych wypowiedziach, które mogą sugerować usprawiedliwianie rasizmu lub choćby tłumaczyć odwoływanie się do darwinizmu późniejszych rasistów; wypowiedzi te potwierdzają też przekonanie Darwina o dominacji uposażenia dziedzicznego:

Dobór naturalny jest następstwem walki o byt, a walka o byt wynika z prze­ludnienia. Trudno nie żałować, inna to kwestia czy żal podobny da się uspra­wiedliwić, że człowiek tak szybko się rozmnaża, szybkość ta nadmierna ma ujemne następstwa. U narodów dzikich wiedzie do dzieciobójstwa, u cywilizowanych wytwarza pauperyzm, celibat i spóźnione małżeństwa ludzi przezor­nych.

Zważywszy jednak, że człowiek ulega wszystkim tym samym czynnikom co zwierzęta niższe, nie widzimy powodu, dlaczego nie miałby partycypować z nimi w wynikach tak dodatnich, jak i ujemnych walki o byt, zwłaszcza że dodatnie o wiele są ważniejsze. Bo gdyby nie ulegał wpływowi doboru naturalnego, przecież nie osiągnąłby tej wysokości, na której dzisiaj stoi. Przeto zamiast wyrażać żal, rozsądniej może byłoby ubolewać, że walka ta za mało jeszcze jest surową5K. Darwin, O pochodzeniu…, Wyd. Jirafa Roja, Warszawa, 2009, s. 188..

W podobnym duchu brzmią jego niektóre inne wypowiedzi.

Pisząc o „naszej cywilizacji”, o „narodach cywilizowanych” (gdy porównuje je z cywilizacjami, które upadły), Darwin nie wyjaśnia explicite, o jakie współczesne narody konkretnie mu chodzi, ale nie ulega wątpliwości (co implicite daje się wyczytać), że ma na myśli europej­ską i amerykańską rasę białą, a dokładnie ludność Europy zachodniej i Ameryki Północnej. Dość często zdarza się, że dodatkowo przypisuje przewagę Anglikom, chociażby jako kolonistom najbardziej ekspansywnym spośród innych kolonistów europejskich. A co, podobno, jest oznaką najwyższego poziomu cywilizacji.

Kontrowersje wokół Darwina i jego teorii

Darwin i ewolucjonizm u podstaw eugeniki
Karol Darwin, 1881 r.

Wraz z rozpowszechnianiem się nowych koncepcji biologicznych ruch higie­niczny stracił impet; coraz liczniej słychać było głosy o niecelowości zabiegów i starań o podniesienie poziomu życia ludności, skoro nie miałoby się to przełożyć na poziom życia następnych pokoleń (a że tak właśnie jest, twierdził Jean-B. de Lamarck). Karol Darwin przyłączył się do chóru gło­sów krytycznie oceniających wysoki humanitaryzm społeczeństw rozwiniętych, który jakoby zakłócał proces selekcji naturalnej. Osoby słabe lub niedorozwinię­te u narodów dzikich – jak pisał – giną dość szybko, gdyż nie uzyskują pomocy medycznej. Przy życiu pozostają osobniki silne i zdrowe. Inaczej zachowują się narody cywi­lizowane, które troszczą się o „dobrobyt kretynów i idiotów”, budują przytułki dla „kalek i wariatów”, a lekarze czynią wszystko, aby przedłużyć im życie. „W taki sposób dajemy możność słabym członkom społeczeństwa do utrzymywania nadwątlonej swej rasy”6K. Darwin, O pochodzeniu…, 1929, s. 175..

Pochwalał jedynie występowanie pewnego instynktu społecznego (jako bodź­ca pomagania bliźnim), który wspierał ewolucję człowieka. Uważał jednak, że pomoc słabszym i opieka nad ułomnymi wynika zarówno z nieznajomości praw doboru i selekcji, jak i, w stopniu nawet większym, z owego instynktu społecznego. W ten sposób ludzkość traci na ulepszaniu gatunku, lecz

gdybyśmy umyślnie zaniedbywali słabych i ułomnych, to chociaż zyskalibyśmy niezawodnie na ulep­szaniu rasy stracilibyśmy jednak stokroć więcej na przytępieniu uczuć moralno­ści. […] Wypada więc bez szemrania znosić szkodliwe następstwa, wynikające z protegowania istot słabych i wadliwie zbudowanych7K. Darwin, O pochodzeniu…, 1929, s. 176..

Widać tu wyraźnie,
Co ciekawe

Liczne radykalne wypowiedzi Darwina w tym dziele zostały nieco odmiennie przetłumaczone w kolejnych wydaniach. Wydaje się, że najwierniej treść oryginału oddaje pierwsze tłumaczenie O pochodzeniu człowieka drogą doboru naturalnego, z 1874 r. Drugie wydanie z 1929 r. zostało minimalnie złagodzone. Natomiast tłumaczenie z 1959 r. nie dość precyzyjnie oddaje wypowiedzi Darwina, na co wskazuje sam tłumacz, podając niekiedy oryginalne brzmienie. Niektóre zdania są skrócone, a ogólnie – pewne radykal­ne sformułowania Darwina zostają nawet pominięte. Dotyczy to też drugiego członu tytułu jego pierwszego wielkiego dzieła. (Brzmi ono: czyli o utrzymywaniu się doskonalszych ras istot organicznych w walce o byt)8I. Sugalska, dz. cyt., s. 48..

że Darwin nie zalecał w sposób radykalny likwidacji pomo­cy społecznej, chociaż wysuwał wiele sugestii w tym kierunku. Pocieszające było to, że osoby upośledzone – jego zdaniem – z natury rzeczy rzadziej wstępowały w związki małżeńskie, a życzeniem Darwina było, aby „osoby wątłe i chorowite powstrzymywały się same od zawierania związków małżeńskich”9K. Darwin, O pochodzeniu…, 1929, s. 176., chociaż wąt­pił w szybkie zrealizowanie tego – jak pisał – pium desiderium (łac. pobożne życzenie).

Karol Darwin nie eksponował niektórych swych przekonań dotyczących dzie­dziczności oraz krzyżowania ras. Zalecenia w środowisku arystokracji, uwarun­kowane także kulturowo i ekonomicznie, aby zawierać małżeństwa w obrębie swej grupy społecznej, czasem nawet w najbliższym kręgu rodzinnym, były powszechne i niezmiennie od lat praktykowane. Darwin miał pewne podejrzenia (nawet prze­konania), że jego rodzinie zaszkodziły krewniacze małżeństwa i z tego powodu wśród najbliższych występują poważne problemy zdrowotne oraz wczesne zgony (zwłaszcza dzieci, co bardzo przeżywał). Dodatkowo jeden z synów – Charles – urodził się z zespołem Downa. On sam cierpiał na szereg dolegliwych chorób nieznanego pochodzenia, często uniemożliwiających mu pracę naukową. (Współcześnie przy­puszcza się, że były to schorzenia na podłożu genetycznym).

W tym kontekście trochę dziwi,

że nie oponował przeciwko utartym tradycjom w kwestii zawierania małżeństw. Również jego dzieci zawierały związki małżeńskie z krewnymi. Nie sprzeciwił się wreszcie zakazom mieszania krwi. O takie zakazy apelował choćby jego kuzyn Francis Galton (twórca eugeniki), który zresztą również cierpiał na choroby neurologiczne.

Ewolucjonizm Alfreda Wallace’a

Darwin i ewol. u podst. eu
Alfred Wallace

Należy jeszcze wspomnieć, że w tym samym czasie teorię ewolucji w drodze doboru naturalnego wysunął Alfred Russel Wallace (1823–1913)10Zob. jego pracę On the tendency of varieties to depart indifinitely from the original type, wydaną w roku 1858, czyli o rok wcześniej od głównego dzieła Darwina.. Chociaż jego praca była mniej obszernie udokumentowana, to jednak K. Darwin znał ten materiał. Charles Lyell i Joseph Hooker nakłonili Dar­wina, aby wydał swoje niedopracowane teksty, ponieważ przepadnie mu „palma pierwszeństwa”.

Darwin pracował nad swoją teorią ewolucji gatunkowej już od około 20 lat. Zebrał niezliczone ilości empirycznych egzemplifikacji na potwierdzenie swojej teorii. Jednak jego praca jeszcze nie była wykończona. Przymuszony przez przyjaciół Darwin oddał do wydawnictwa materiał, który zawierał liczne usterki, a które póź­niej stopniowo w następnych wydaniach eliminował.

Mimo że ta rewolucyjna teoria ma dwóch twórców11Przez kilka dziesięcioleci nazywana była teorią Wallace’a-Darwina. Równorzędność odkrycia potwierdza także F. Galton w pracy English Men of Science: their Nature and Nurture, Wyd. Macmillan, London 1874, s. 7 oraz wielu innych badaczy., całe odium zła z nią związane spadło na Darwina, ale też i cały splendor za jej odkrywczość przypadł Darwinowi. Stało się tak być może dlatego, że broszura Wallace’a nie wywołała szczególnego zainteresowa­nia. Natomiast dzieło Darwina, pomimo kontrowersji, sprzedawane było w tysiącach egzemplarzy, w wielu wyda­niach i powszechnie komentowane. Mogło to być podyktowane tym, że Karol Darwin należał do elity społeczeństwa brytyjskiego, a Alfred Wallace – nie. Niestety, nie miał też tak wielu wpływowych protektorów. Dodatkowej sławy przysporzyło Darwinowi drugie wielkie jego dzieło – O pochodzeniu człowieka, które wywołało jeszcze większe poruszenie.

W raporcie Akademii Królewskiej, sporządzanym zawsze na koniec roku, w którym wymienia się wszystkie godne uwagi odkrycia, niemal identyczny pogląd na ewolucję gatunków Wallace’a (co prawda w lapidarnym tekście), nie doczekał się nawet wzmianki.

Literatura
  • Bernard J., Od biologii do etyki, Wyd. Naukowe PWN, Warszawa 1994.
  • Darwin F. (red.), The life and letters of Charles Darwin including an Autobiographical Chapter,
    John Murray, London 1887.
  • Darwin K., The descent of man and selection in relation to sex, John Murray, London 1874.
  • K. Darwin, O powstawaniu gatunków drogą naturalnego doboru czyli o utrzymywaniu się doskonalszych ras w walce o byt. Wydawnictwo Przeglądu Tygodniowego, Warszawa 1884.
  • Darwin K., O pochodzeniu człowieka drogą doboru naturalnego, Biblioteka Dzieł Naukowych,
    Warszawa 1929 (oraz wydania: Kraków 1874; Warszawa 1959; 2009).
  • Darwin K., Listy wybrane, Prószyński i S-ka, Warszawa 1999.
  • Darwin K., O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego, czyli o utrzymywaniu się doskonalszych ras istot organicznych w walce o byt. DeAgostini Altana, Warszawa 2001 oraz
    Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2009.
  • Francoeur R.T., Horyzonty ewolucji, Inst. Wyd. PAX, Warszawa 1969.
  • Galton F., English Man of Science: their Nature and Nurture, Macmillan, London 1874.
  • Gould S.J., Niewczesny pogrzeb Darwina, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1991.
  • Haeckel E., Charles Darwin as an Anthropologist, in: E. Haeckel, J.A. Thomson, A. Weismann
    i in., Evolution in Modern Thought, The Modern Library Publishers, New York 1917.
  • Johnston G.S., Czy Darwin miał rację? Katolicy a teoria ewolucji, Wyd. WAM, Kraków 2005.
  • Kasprzyk L., Spencer (Życie i dzieło oraz Wybór pism), Wiedza Powszechna, Warszawa 1967.
  • Quatrefages J.L.A., Karol Darwin i jego poprzednicy. Studium nad teorią przeobrażeń, Nakładem Księgarni Gebethnera i Wolffa, Warszawa 1873.
  • Spencer H., O wychowaniu umysłowym, moralnym i fizycznym, Wyd. Akademickie „Żak”, Warszawa 2002.
oraz
  • Sugalska I. Eugenika. W poszukiwaniu istoty niemieckiego totalitaryzmu, Rozdz. II/3. Ewolucjonizm, darwinizm oraz socjaldarwinizm w służbie eugeniki, Wyd. Naukowe Bogucki oraz PWN, Poznań 2015.
  • Urbanek A., Rewolucja naukowa w biologii, Wiedza Powszechna, Warszawa 1973.
  • Urbanek A., Biologia XX wieku – główne nurty rozwoju, „Kosmos”, 2000/49, 3 (248), s. 305–
    319.
  • Wallace A.R., Contributions to the theory of natural selection. A series of essays, Macmillan and Co, New York 1871.
  • Wallace A.R., W cieniu Darwina, Wyd. Uniw. Warszawskiego, Warszawa 2008.
  • Zaborski W., Darwinizm wobec rozumu i nauki, Nakładem Redakcji „Przeglądu Powszechnego”,
    Kraków 1886.

Iva Kalina, 25.04.2018

Ilustracje

Herbert Spencer – źródło:  Wikimedia Commons
“Czcigodny Orang-outang”, karykatura – źródło: Wikimedia Commons
Karol Darwin – źródło: Wikimedia Commons
Alfred Wallace – źródło: Wikimedia Commons

Zob. kategorię: Eugenika